search
top

Tyłek Pinda

Wstęp

Scenariusz jak zwykle w moim wykonaniu przeznaczony jest dla grupy poszukiwaczy przygód na dowolnym etapie rozwoju, co do składu hanzy to przyda się jakiś wiedźmin wiedźmakiem zwany lub inny rębajło. Twoim zadaniem jest drogi Bajarzu dostosować siłę i liczebność ewentualnych przeciwników tak żeby pozostawała w równowadze z prowadzoną przez Ciebie grupą.

Miejsce i czas

Tym razem na miejsce akcji wybrałem niezbyt zaludnione tereny, jednak nie będzie to całkowita głusza. Jedynym wymogiem jest to żeby umiejscowić akcję w jednym z państw północy, możliwie blisko granic z Nilfgaardem. Scenariusz zakłada, że bohaterowie będą działać na zlecenie zarządcy jakiejś królewskiej kopalni więc dobrze by było aby takowa znajdowała się w okolicy. Co będzie w niej wydobywane nie ma dużego znaczenia (jakieś rudy, srebro a może nawet złoto w zależności od położenia geograficznego) ale dobrze by było gdyby eksploatacja była opłacalna, a nawet bardzo opłacalna. Masz już teraz wszystkie dane potrzebne do określenia miejsca przyszłych wydarzeń i niepowinno sprawić Ci żadnego kłopotu wplecenie go w swoją sagę. Czas kiedykolwiek w okresie aktywnej działalności „wiewiórek’. Jeżeli prowadzisz ten scenariusz bezpośrednio po „Wyzimie w ogniu” (autorstwa mojej skromnej osoby) nie powinieneś mieć problemów z tym, żeby sprowadzić Hanzę w jakieś bardziej odludne tereny, gdyż po wcześniejszych wydarzeniach zapewne mają ochotę przez jakiś czas omijać większe miasta szerokim łukiem, a w zamian chcą bliżej zintegrować się z przyrodą.

Prolog

Dwa tygodnie temu w kopalni „Tyłek Pinda” nazwanej od imienia odkrywcy znajdujących się tu pokładów, który był geologiem i spędził wiele czasu na poszukiwaniach jakiś złóż ród żelaza (ja przyjmuję żelazo), przemianowanej gdy została wykupiona przez królestwo na „Świetlaną przyszłość” (i tak większość górników używa starej nazwy) zaginął górnik. W czasie tych dwóch tygodni zniknęło następnych dwóch, przy czym ciało jednego zostało po jakimś czasie odnalezione. Zwłoki przedstawiły sobą straszny widok, gdyż były tak zmasakrowane, że dopiero po jakimś czasie udało się określić tożsamość nieszczęśnika. Górnicy podejrzewając, że w kopalni mogły się zagnieździć jakieś niebezpieczne stworzenia pospołu z żołnierzami będącymi ochroną kopalni zapuścili się na najniższe chodniki. Niestety za wyjątkiem ubicia przypadkowego Pukacza, który nieszczęśliwie znalazł się o złej porze w złym miejscu ekspedycja nie osiągnęła znaczącego sukcesu. Co więcej górnicy zaprzestali pracy twierdząc, że jej nie podejmą dopóki cała sprawa nie zostanie wyjaśniona. Zlim Cardov sprawujący funkcję zarządcy kopalni nie miał wyjścia i nakazał rozmieścić w okolicznych sadybach ludzkich ogłoszenia celem znalezienia wiedźmina lub grupy śmiałków, którzy podejmą się tego zadania.

Rozpoczęcie

Scenariusz rozpoczyna się gdy Hanza trafia na ogłoszenie o następującej treści:”Ekstraordynaryjnie potrzebny wiedźmin tudzież inni śmiałkowie od robienia mieczem. Godziwa zapłata. Szukać Zlima Cardov zarządcy kopalni Świetlana przyszłość„.
Hanza może popytać się w napotkanych ludzkich siedzibach o lokalizację kopalni „Świetlana Przyszłość” jednak niezmiennie natrafią na niewiedzę tubylców w tym przedmiocie. Jedyna kopalnia o której Ci wiedzą to „Tyłek Pinda”. Z pochodzeniem starej nazwy kopalni, która mimo jej zmiany jest powszechnie używana wiąże się pewna historia. Pind jak już wspomniałem był geologiem, który zdarł niejedną parę butów poszukując w okolicy złóż rudy metalu. Będąc już całkiem zniechęcony bezowocnymi poszukiwaniami wygłosił znaną większości zamieszkujących okolicę ludzi kwestię: „Mam tego dość! Klnę się, że sadzam tu tyłek i już się nie ruszę. Auuuuuu!!!”. Siadając na ziemi tak fartownie wybrał miejsce, że zacumował swój kuper na sporej wielkości kawałku rudy spoczywającym sobie pośród listowia (odnalezieni rudy na powierzchni zapowiadało naprawdę wielkie złoże).. Później jeden z towarzyszących mu pomocników powiedział żartobliwie, że tyłek Pinda jest więcej wart niż cały ten sprzęt, który targają. Gdy już w miejscu pierwszego znaleziska powstała kopalnia próbowano dla niej wymyślać jakieś nazwy, ale i tak wszyscy określali ją mianem „Tyłka Pinda”, co też nie zmieniło się do dziś.

„Tyłek Pinda” vel „Świetlana Przyszłość”

Kopalnia „Tyłek Pinda” powstała kilkanaście lat temu. Z początku należała do prywatnego inwestora ale ten zamierzał zlikwidować swoje interesy w tej części świata i kopalnia została wykupiona przez Skarb Państwa. Obecnie należy do królewszczyzn i jest w stanie rozbudowy jako znaczne źródło rudy żelaza, która później służy do produkcji jakże potrzebnej aktualnie broni.
Głównym zwierzchnikiem górników oraz stacjonującego w okolicy kopalni niewielkiego oddziału wojska jest zarządca Zlim Cardov człowiek w średnim wieku o wyglądzie zapaśnika niejednokrotnie przez to oceniany jako ćwierćinteligentny osiłek. Jakże byli zdziwieni osobnicy oceniający go po wyglądzie gdy Cardov okazywał się błyskotliwym, znającym się na swojej robocie górnikiem i zarządcą.
Drugą osobą po Cardovie jest dowódca garnizonu kapitan Sydov (człowiek z parszywą blizną świadczącą, że bitka to dla niego nie pierwszyzna). W zasadzie podlega on Cardovowi ale ten ostatni nie miesza się do spraw związanych z ochroną górników i kopalni, opierając się w tej kwestii na autorytecie zawodowego wojaka. Sydov nie będzie zachwycony przybyciem hanzy, gdyż uważa, że wkracza ona w jego kompetencje. Jednak nie będzie się obnosił ze swoją niechęcią, chociaż będzie ona wyczuwalna.
Kolejną osobą w hierarchii ważności jest Ayro Vogel (niski mężczyzna z nadwagą, nieustannie czymś zajęty, okulary i rysik za uchem dopełniają jego gryzipiórkowego wyglądu) – kwatermistrz na którego głowie spoczywa czuwanie nad stanem wszelkich zapasów i organizowanie transportów z wydobytą rudą oraz dbaniem o księgowanie finansów.
Oprócz tego w kopalni pracuje 40 górników w tym kilku zasymilowanych z ludźmi krasnoludów pełniących funkcję sztygarów (Sydov bacznie patrzy krasnoludom na ręce), a za ochronę służy oddział 20 żołnierzy. Do tego wszystkiego doliczyć należy personel pomocniczy w postaci kucharzy, felczera, kaznodziei, myśliwego, szynkarza prowadzącego razem z małżonką zamtuzo-gospodę i oczywiście kilku panien lekkich obyczajów. Co w sumie daje populację „Tyłka Pinda” na poziomie około 80 dusz.
Nie będę zamieszczał mapy okolicy gdyż niewielkim nakładem pracy możesz (o ile jest Ci potrzebna) stworzyć ją sam, ograniczę się tylko do wymienienia co ważniejszych budynków i miejsc:

  1. Kopalnia właściwa – dziura prowadząca pod ziemię gdzie znajdują się 4 poziomy wydrążonych chodników, jakikolwiek krasnolud bez problemu stwierdzi, że przy wydobyciu rudy wykorzystano wiedzę jego rasy (zapewne zasługa 4 sztygarów).
  2. Rampa do płukania rudy zaopatrywana w wodę poprzez system drewnianych rynien prowadzący do pobliskiego potoku.
  3. Trzy dużej wielkości parterowe budynki służące za kwatery dla górników i części personelu pomocniczego.
  4. Koszary skonstruowane z solidnych bali doskonałe do obrony, a okresie spokoju pełniące swą właściwą funkcję
  5. Mniejszy od pozostałych budynek, położony w najbliższym sąsiedztwie koszar, służący za kwaterę zarządcy, kapitana i kwatermistrza.
  6. Gospoda gdzie spragnieni rozrywek górnicy mogą bez problemu przepuścić swoje wynagrodzenie, równocześnie miejsce zamieszkania szynkarza i jego małżonki oraz 5 dziewczynek o wątpliwym stanie zdrowia J.
  7. Budynek pełniący rolę magazynu z narzędziami, żywnością i wszelkiego rodzaju dobrem.
  8. Kuchnia/stołówka
  9. Stajnia/wozownia ( 10 koni pociągowych i 2 wozy).
  10. Kurnik i chlew (kilkanaście kur i parę świń)
  11. I wreszcie składowisko wydobytej rudy (zadaszone wiaty), która raz na kwartał jest odbierana i przewożona do oddalonej o kilkadziesiąt mil okolicy gdzie jest przerabiana na całkiem niezłej jakości żelazo. Stamtąd też dowożona jest większość zapasów. W mniejszym bądź większym oddaleniu znajdują się jeszcze jakieś osady ludzkie lecz żadna na tyle duża, żeby samodzielnie podołać zadaniu zaopatrywania kopalni w żywność. Jednak od czasu do czasu gdy górnicy już nie mogą patrzeć na wojskowe solone mięso do pobliskich wiosek wyrusza grupa celem zakupienia świeżej żywności i obroku dla zwierząt.

Czas się wziąć do roboty

Masz już obraz tej niewielkiej społeczności. Więc bez problemu poradzisz sobie z wszelkimi pytaniami jakie mogą zadać Ci gracze. Czas wpuścić ich w maliny i rozpocząć właściwą opowieść.
Hanza skuszona „godziwą zapłatą” trafi wcześniej lub później do „Tyłka Pinda”. Na miejscu zostaną bardzo jowialnie powitani szczególnie jeżeli któryś z nich okaże się „ekstraordynaryjnie niezbędnym wiedźminem”. Zarządca niezwlekając przejdzie do rzeczy i przekaże Hanzie następujące informacje:

  1. W czasie ostatnich 3 tygodni (minęło trochę czasu zanim hanza przybyła na miejsce) zniknęło 3 górników. Ciało jednego odnaleziono po jakimś czasie na 3 poziomie kopalni. Było ono zmasakrowane, prawie nie do rozpoznania zwłaszcza, że w znacznej części zajęło się nim robactwo i szczury. Jest w tej chwili pochowane w odległości strzału z łuku od kopalni.
  2. Wyprawa w podziemia celem znalezienia sprawcy zakończyła się ubiciem przez narwanych wojaków jednego Pukacza, który raczej nie dokonał mordów. Jak wszyscy górnicy wiedzą jest to stwór niegroźny gdy mu się regularnie dostarcza gorzałkę i trochę jadła, a tak też robiono.
  3. Zarządca podejrzewa, że górnicy mogli paść ofiarą jakiegoś stworzenia do rozmowy, z którym w sam raz nadaje się nerwowy wiedźmin.
  4. Chłopaki i dziewczęta mogą liczyć na wszelką pomoc ze strony górników, a za uporanie się z problemem otrzymają (ile tylko chcesz im kopsnąć) powiedzmy miejscową walutę – równowartość 4000 denarów.

Ekspedycja

Wielce prawdopodobne jest, że teraz hanza zapuści się w chodniki kopalni, ale zanim to zrobią mogą próbować się dowiedzieć czegoś więcej od górników a oto kilka potencjalnych pytań i odpowiedzi na nie:

  1. Kto znalazł ciało? – Ablorn, o ten tu.
  2. Czy któryś z górników zauważył coś podejrzanego? – Nie
  3. Czy ktoś widział jakieś stworzenia żyjące pod ziemią? – Jeden czy dwóch miało możliwość widzieć kiedyś pukacza ale ten to już nie stanowi problemu
  4. Gdzie znalazłeś ciało? – Na trzecim poziomie kopalni w nieużywanym chodniku po wyczerpanej żyle.
  5. Czy znaleziono coś niezwykłego w miejscu odnalezienia ciał? – Nie, ale ciało było dosłownie obsiadnięte przez szczury.
  6. Kiedy znaleziono ciało? – Rano na drugi dzień od zniknięcia, poszukiwania rozpoczęto późno gdyż dopiero w nocy odkryto, że Ludwik się gdzieś zawieruszył.
  7. Czy pójdzie z nami pod ziemię jakiś przewodnik? – I owszem krasnolud imieniem Vulfer Skuzll z chęcią posłuży za przewodnika (przyjaźnił się z jednym z zaginionych górników, a przyjaźń wszak rzecz święta).
  8. Czy ktoś miał powód żeby pozbyć się tych trzech nieszczęśników? – Raczej nie, chociaż Ludwig ten pochowany sporo przegrywał w karty i miał olbrzymie długi.
  9. Komu winien był pieniądze? – W zasadzie prawie wszyscy mieli jakieś wierzytelności w stosunku do Ludwika ale najwięcej winien był chyba, krasnoludom. Wiecie często grywał z nimi w „Gwinta” i to na niemałe stawki. (jest to fałszywy trop, wystarczy sprawdzić czy pozostałe dwie ofiary miały długi, a nie miały, żeby stwierdzić, że teoria z wkurzonymi wierzycielami nie trzyma się kupy)
Teraz Hanza może eksplorować tunele kopalni (pamiętaj żeby nie rozgrywać tej części jako 15 minutowego epizodu, ale posil się na trochę wyobraźni, ideałem byłoby wywołanie dreszczy na karkach graczy, w końcu zwiedzanie ciemnej, podmokłej i zatęchłej kopalni, w której na dodatek czai się coś to nie byle fraszka). Jeżeli uważasz to za konieczne to możesz rozrysować sobie rozmieszczenie chodników, ale równie dobrze możesz to robić na bieżąco w trakcie sesji lub ograniczyć się wyłącznie do opisów. Dane. które Ci poniżej zamieszczam spokojnie wystarczy żebyś mógł to robić w ten sposób:
  1. Pierwsze piętro kopalni jest już dawno wyczerpane i nie są prowadzone tam żadne prace
  2. Na głównych chodnikach poziomów gdzie trwa wydobycie położone są tory po których przeciągane są wagoniki z urobkiem W innych chodnikach nie brakuje drewnianych taczek.
  3. Miedzy wszystkimi piętrami można się przemieszczać winą zaopatrzoną w napędzany siłą mięśni kołowrót i system bloczków, dzięki którym możliwe jest możliwe przemieszczanie jej w dół i górę Delikwenci wchodzą do windy i zaczynają kręcić kołowrotem, co powoduje rozpoczęcie jazdy, natomiast dzięki bloczkom winda ma nośność około 1000 kg.
  4. Pamiętaj o rozmieszczeniu tu i ówdzie skrzyń z lampami służącymi do zawieszania ich na specjalnych uchwytach, oraz innymi niezbędnymi w kopalni przedmiotami (łomy, oskardy, liny itp.)
  5. Ptaszki w klatkach mające wykitować w razie pojawienia się metanu, a tym samym ostrzec pracujących w okolicy górników w tej chwili nie ma ich w kopalni ale Hanza może znaleźć kilka pustych klatek. Przewodnik jeżeli takowego mają będzie miał ze sobą klatkę z żywym ptaszkiem.
  6. Miejsce na najniższym poziomie gdzie natrafiono na podziemną rzekę, prowizorycznie zabity dechami chodnik. Eksploracja niemożliwa chyba że hanza ma tendencje samobójcze. Dla Twojej wiedzy rzeka za jakieś 5 km wypływa ze skały na powierzchnię tworząc całkiem zgrabny potok.
  7. Umieść gdzieś przenośne pompy krasnoludzkiej roboty służące do pozbywania się wody z podmokłych urobisk.
  8. Ciała pozostałych dwóch górników są na trzecim poziomie przysypane kupą gruzu.
  9. Na samym dole gdzieś w okolicach rzeki można natknąć się na Berbegazi.
  10. No i oczywiście nieodłączny element czyli hordy szczurów.

Hanza o ile nie składa się z samych pierdołów zapewne zajmie się szczegółowym przewiskaniem miejsca gdzie odnaleziono zwłoki Ludwika. Jest to dość długi chodnik aktualnie niewykorzystywany z powodu wydobycia całej żyły rudy, która kiedyś tu się znajdowała, na końcu zawalony z racji, że nie było potrzeby dbać w tym miejscy o stan ostemplowania i to ostatnie spróchniało, aż w końcu niewytrzymało obciążenia. Jakieś 15 minut pracy wykonywanej przez 2 chwatów pozwoli odkryć zasypane ciała pozostałych górników (pamiętaj, że żadne testy przeszukiwania zdadzą się tu na nic hanza musi zadeklarować, że bierze się do odwalania skał z zawału, ciała nie są głęboko ale bez odrzucenia kamieni po prostu ich nie widać, do pracy może skłonić hanzę smród wyczuwany przez wszystkie postacie o zmysłach 2 lub więcej). Oprócz ciał nie ma w tym miejscu żadnych potencjalnych tropów. Ciała obu górników są w bardzo posuniętym stanie rozkładu, po odrzuceniu skał smród staje się nie do wytrzymania i co bardziej wrażliwi bohaterowie niechybnie będą mogli naocznie się przekonać jak aktualnie wygląda ich ostatni posiłek. Ciała mimo iż noszą zwykłe ślady procesu rozkładu są w lepszym stanie od wcześniej znalezionego, a to dzięki temu, że były przysypane i tym samym uniknęły losu kolacji dla wygłodniałych szczurów. Po przeprowadzeniu oględzin zwłok można stwierdzić, że obaj górnicy zginęli od pchnięcia w plecy jakimś ostrym narzędziem, najprawdopodobniej sztyletem lub nożem tak czy siak staje się jasne, że uganianie się za kopalnianymi potworami jest bezprzedmiotowe, a sprawcy zabójstw należy raczej poszukiwać na powierzchni (no chyba, że kopalnię zamieszkały jakieś stworzenia zdolne do posługiwania się bronią, żeby trochę namieszać hanzie w głowie możemy przemycić ustami Cardova lub krasnoluda przewodnika hipotezę mówiącą, że sprawcą zabójstw był chyba wyeliminowany pukacz jako, że on mógł się posługiwać bronią, a nawet znaleziono przy nim nóż). Powyższy wniosek jest oczywisty ale nasuwa się drugi: dlaczego ciało Ludwika nie zostało zasypane jak pozostałe, jest tylko jedna odpowiedź ktoś lub coś zmusiło zabójcę/zabójców do szybkiego pozbycia się ciała i ulotnienia się z okolicy. Hanza po wyjściu na powierzchnię może rozpocząć śledztwo w tym przedmiocie.
Hanza wróci na powierzchnię targając w jakiś kocach czy brezencie, którego nie brak na dole ciała 2 górników i może jeszcze truchła kilku Berbegazi (te by się przydały jako dowód pozbycia się zagrożenia), co oczywiście wywoła ogólną radość w obozie (na dwóch pozostałych ofiarach już dawno postawiono krzyżyk, a teraz nareszcie będzie bezpiecznie i będzie można wznowić pracę, co pozwoli zarobić na chleb). Kaznodzieja szybko się sprawi ze swoimi powinnościami i po przeprowadzeniu pochówku wszyscy udadzą się do rozpalanych już ognisk celem poświętownia i wychylenia kilku głębszych za zdrowie „bohaterów”(pamiętaj, że jeżeli Hanza nie ma ze sobą ciał Berbegazi, a jedyni górników o wesołości i imprezie nie ma mowy).
W czasie świętowania bohaterowie zostaną zaproszeni do zajęcia miejsca obok Zlima Cardova i kapitana Sydova, dzięki czemu będą mogli już teraz podzielić się z nimi podejrzeniami, które kiełkują w ich głowach (jeżeli nie kiełkują to czas zacząć prowadzić scenariusze oparte na nieustannym rąbaniu i miotaniu kostkami, nikt nie mówi, że wszyscy nadają się na detektywów). Tak czy inaczej bohaterów należy zatrzymać w górniczej osadzie jeszcze przez jakiś czas, a możemy tego dokonać na dwa sposoby. Gdy odkryte rewelacje zostawili dla siebie: Zlim Cardov powie, że nie może jeszcze wypłacić umówionego wynagrodzenia (jeżeli zabili Berbegazi i orzekli, że to one były sprawcami mordów) gdyż wcześniej musi zweryfikować jakość usług hanzy, zaprasza do pozostania w obozie przez 2 tygodnie i jeżeli w tym czasie żadnemu górnikowi nie stanie się krzywda, oczywiście za wyłączeniem normalnego ryzyka zawodowego, to kasa jest ich (hanza otrzyma kwatery i wyżywienie, a nawet jakąś niewielką premię). Gdy podzielili się spostrzeżeniami (i hipotezą, że to raczej nie potwory są odpowiedzialne za śmierć górników): Cardov poprosi o kontynuowanie poszukiwań zabójcy i podwoi wcześniej przyobiecane wynagrodzenie.

Czas wyłożyć karty na stół

Jak zapewne Ci wiadomo wojna to nie tylko pola bitew i zdobyta tam przez herosów opiewanych w legendach sława. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że wojna to przede wszystkim walka ekonomiczna, a powodzenie działań na frontach to w prostej lini efekt zwycięstwa lub porażki na tym polu. Wywiad cesarstwa nilfgaardu zdaje się hołdować tej zasadzie, bo niby czemu mają służyć zbrojne akcje oddziałów wiewiórek prowadzone na głębokich tyłach wroga jak nie spowodowaniu chaosu mającego zachwiać ekonomią wroga, ale wystąpienia zbałamuconej i narwanej elfiej młodzieży to nie wszystko. Nilfgaard szykuje się do wojny (lub już ją prowadzi w zależności od czasu jaki wybrałeś na poprowadzenie opowieści) i już w tej chwili próbuje zapewnić sobie w niej zwycięstwo przez umieszczanie swoich agentów we wszelkiego rodzaju strategicznych punktach. Tak też się stało w przypadku „Tyłka Pindy”, czterech górników to zakamuflowani cesarscy agenci, których zadaniem jest prowadzenie akcji dywersyjnych mających zakłócić i przerwać pracę kopalni. Już od jakiegoś czasu agenci starali się uszkadzać wyposażenie kopalni, powodować powstawanie zawałów lecz akcje te nie przynosiły oczekiwanych rezultatów więc postanowiono sięgnąć po bardziej drastyczne środki ale jak widać opłacało się bo prace wydobywcze zostały przerwane i gdyby nie nasza Hanza ten stan mógłby się jeszcze utrzymać przez jakiś czas, zwłaszcza gdyby zaczęli znikać kolejni górnicy. Agenci chwilowo nie podejmują żadnych działań uważając, że wersja z zagnieżdżonym w podziemiach potworem jest dla nich korzystna, jednak raczej wcześniej niż później Hanza spowoduje, że zdecydują się na podjęcie jakiś kroków. Co więcej agenci utrzymują kontakt z komandem wiewiórek operującym na tym terenie i od jakiegoś czasu jest w fazie wstępnego wykonania plan zaatakowania kopalni, wycięcia górników i spowodowanie takich szkód, że doprowadzenie wszystkiego do porządku trwałoby kilkadziesiąt miesięcy. Jednak z racji na obecność wojska i sporej ilości górników potrzebnaby była siła kilku komand, co chwilowo niebyło możliwe (w tej chwili zmierzają na umówione spotkanie 2 dodatkowe elfickie komanda, które w ciągu niespełna tygodnia będą na miejscu). Tylko od działań Hanzy zależy niepewny los mieszkańców górniczej społeczności.

Co dalej?

Dalsza część opowieści może potoczyć się przeróżnie w zależności od działań podjętych przez hanzę więc ograniczę się tylko do uwag (u) i opisania wydarzeń (w) następujących bez względu na działalność hanzy.

  1. (w) Następnego dnia po świętowaniu sukcesu hanzy kopalnia wznawia wydobycie jednak idzie to niemrawo, gdyż większość górników cierpi na ciężki przypadek bólu głowy J i zarządca w południe nakazuje przerwanie pracy (wydobycie nie zostanie wznowione jeżeli Hanza tylko odnalazła ciała górników, a nie dorwała Berbegazi jako domniemanych sprawców zabójstw).
  2. (u) Hanza może rozpocząć śledztwo w postaci przepytania górników co robili dnia gdy zniknął Ludwik (wtedy coś lub ktoś spłoszył zabójców). Niestety od tego czasu minęło już prawie 2 tygodnie i wątpliwe jest, że coś co wcześniej niebyło na tyle istotne żeby się tym zainteresować zapadło komukolwiek w pamięć. Jedynym efektem rozpoczętych przesłuchań będzie to, że po osadzie górniczej zaczną krążyć plotki mówiące, że zabójca nie został odnaleziony i jest chyba nie jest to potwór ale ktoś z robotników lub mieszkańców. Oczywiście plotki te dotrą również do cesarskich agentów, a ci uprzedzeni będą się mieć na baczności.
  3. (u) Sprawdzenie okresu kiedy zostali zatrudnieni poszczególni górnicy jest doskonałym pomysłem (odpowiednimi rejestrami dysponuje kwatermistrz) tak się składa, że cesarscy agenci są najmłodsi stażem. Przybyli razem i nie jest tajemnicą, że są kumplami (pracują od 4 miesięcy). Być może to spowoduje, że hanza zechce baczniej się im przyjrzeć, ale podejrzenia to jeszcze nie dowody i zarządca kategorycznie się sprzeciwi jakimkolwiek wrogim akcją skierowanym przeciwko tej czwórce.
  4. (u) Może Hanza wpadnie na pomysł, że motywem działania zabójcy jest zakłócenie prac kopalni i zacznie wypytywać czy nie zdarzyły się wcześniej jakieś wypadki. Cardov będzie zdziwiony, że o to pytają ale po chwili namysłu odpowie, że praca górnika to niebezpieczne zajęcie i wypadki to coś normalnego, jednak w ciągu kilku ostatnich miesięcy (dokładnie 3) było tych wypadków jakby więcej niż zwykle. Powiązanie tego faktu z okresem zatrudnienia naszej czwórki nie jest jeszcze dowodem ale już silną poszlaką zachęcającą do podjęcia tego tropu.
  5. (u) Jeżeli masz dobry humor lub Hanzie zbyt nie idzie możesz przyjąć, że któryś z agentów da się nabrać na stary jak świat fortel z powiedzeniem jakiejś kwestii w języku podejrzewanym języku rodzinnym ofiary i otrzymanie od niej odpowiedzi. Oczywiście Hanza musi założyć, że wydarzenia w kopalni są dziełem nilfgaardczyków oraz znać ten język (kapitan Sydov pochodzi z południa i trochę zna urzędowy język cesarstwa2). Takie działanie nie jest wielce prawdopodobne ale kto ich wie co im strzeli do łba.
  6. [(w) nastąpi tylko w przypadku gdy agenci wywiadu cesarskiego poczują się zagrożeni] Jest oczywiste, że wroga bohaterom grupa nie będzie siedziała bezczynnie w oczekiwani aż Hanza ją w końcu namierzy. Jeżeli agenci poczują się choć trochę zagrożeni (np. Hanza zacznie wypytywać o to co kto robił dnia w którym zginął Ludwik) podejmą próbę otrucia Hanzy. W zależności jaką swobodę posiadają cesarscy pachołkowie musisz ocenić czy będzie im łatwo przeprowadzić taką akcję czy też nie (możliwe, że Hanza już nie spuści z nich oka). Trucizna ma moc 3 (jad skorpiona) i jest zabójcza, każda postać, która nie przejdzie testu wigoru umiera w przeciągu kilku minut cierpiąc straszne katusze. Nawet jeżeli postać oprze się działaniu trucizny będzie silnie gorączkować przez kilkanaście godzin, a następnie będzie poważnie osłabiona (wszystkie atrybuty zmniejszone o 1 gdyby któryś z fizycznych przyjął wartość 0 bohater jest zbyt słaby, żeby robić cokolwiek, wszystko wraca do normy po 2 dniach rekonwalescencji).
  7. (w) Zaistniała sytuacja powoduje, że wykonanie planu ataku na kopalnię zostaje przyspieszone. Agenci komunikują się ze swoimi elfimi sprzymierzeńcami informując, że atak ma nastąpić w możliwie krótkim terminie. Czyli wtedy gdy będące w drodze 2 komanda dotrą na miejsce. Do porozumiewania z elfami służy agentom skrzynka kontaktowa znajdująca się w dziupli starego drzewa znajdującego się kilkaset metrów w głąb lasu od kopalni. Jeżeli Hanza obserwuje grupę agentów możliwe, że zdoła przechwycić wiadomość. Pamiętaj, że gdyby agenci mieli jakieś podejrzenia, że są bacznie obserwowani przekazanie wiadomości nie będzie wyglądało w ten sposób, że jeden z nich ruszy w las i doprowadzi Hanzę do skrzynki kontaktowej jak po sznurku. W takiej sytuacji 3 zajmie się odwróceniem uwagi, a czwarty przekaże wiadomość. Jeżeli hanza wie o wiadomości może zapoznać się z jej treścią (o ile ktoś zna starszą mowę): „Scoia’tael caen spaar’le da’oine veloe. Aen tedd da’oine ichaer” co znaczy „Wiewiórki musicie szybko zaatakować ludzi. Nadszedł czas ludzkiej krwi”. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Hanza urządziła mały kocioł. Raz na dwa dni zjawia się przy drzewie elf i odbiera przekazane wiadomości, jeżeli uda się go tropić (elfa nie sposób zauważyć w lesie, a szybki jest niesłychanie) to pół dnia marszu dalej znajduje się obóz w którym przebywa 12 elfów. Gdyby Hanza przechwyciła samą wiadomość jedynie odwlecze to atak o kilka dni.
  8. (w) Kopalnia zostaje zaatakowana rankiem gdy większość górników przygotowuje się do pracy, spożywa posiłek itp. Elfy występują w sile 3 wykrwawionych w bojach komand co daje ogólną liczbę 30 napastników, czyli znacznie mniejszą niż obrońców. Jednak jeżeli w kopalni nikt nie zdaje sobie sprawy z nadchodzącego zagrożenia element zaskoczenia spowoduje, że po dwóch oddanych z ukrycia salwach prawie połowa górników i żołnierzy będzie martwa lub wyłączona z walki (siły zostaną wyrównane). Kapitan Sydov zarządzi utworzenie prowizorycznych osłon z powywracanych stołów, część obrońców schroni się w budynkach skąd będą mogli razić elfy ogniem z kusz. Sytuacja stanie się patowa ale na niedługo gdyż z lasu zaczną mknąć w stronę budynków ogniste strzały, które wywołają kilka pożarów. Jedyny szansą obrońców jest wyprowadzenie kontruderzenia i pokonanie napastników w bezpośrednim boju. Wiadomo, że w natarciu zostanie zabitych wielu, a rannych jeszcze więcej ale obrońcy nie mają innej alternatywy, chyba że wolą zdechnąć w płomieniach. Jak zakończy się bitwa pozostawiam Tobie Bajarzu, nadszedł czas zapłaty jeżeli Hanza mogła ostrzec górników, a przez swoją nieudolność tego nie zrobiła nie miej litości, gdyby wykazali się zaangażowaniem w scenariusz i zasłużyli w Twoich oczach zasłużyli na to ich będzie wiktoria.
  9. (w) Gdyby cesarscy agenci zostali przyparci do muru i zaczęłoby im się palić pod tyłkiem spróbują zbiec do swoich elfich sprzymierzeńców (buchną konie i w te dyrdy w nogi).
  10. (u) Improwizacja maestro. Do wymienionych wcześniej wydarzeń możesz, a nawet powinieneś wprowadzać w trakcie opowieści nowe, które będą reakcją na postępki Hanzy. Oprócz tego te wymienione możesz wprowadzać w dowolnej chwili (z zachowaniem kolejności), w zależności od tempa jakiego nabiera scenariusz (gdy śledztwo prowadzone przez Hanzę przebiega pomyślnie, chłopaki mają zaczepienie wstrzymuj się z dodawaniem kolejnych wątków, gdy sprawa zdechła i utkwiła w punkcie martwym coś im dołóż, np. kolejne zabójstwo z jakąś wyraźną poszlaką). Pamiętaj to Ty kreujesz swoje sesje i to, że korzystasz z czyjegoś scenariusza nie znaczy, że jest to dla Ciebie ostateczna wyrocznia, zmieniaj ile chcesz, a jak coś ciekawego wprowadzisz to zamieść komentarz ewentualnie prześlij mi emilem. Eldrad1@wp.pl.

Zakończenie

Jeżeli bohaterowie przyczynili się do uratowania kopalni ich reputacja znacznie wzrośnie. Ocaleni górnicy nieomieszkają wymieniać ich jako tych, którym zawdzięczają życie zawsze gdy będą opowiadać o tych wydarzeniach, a wierz mi opowieści takich będzie niemało. Po jakimś czasie bohaterowie mogą urosnąć w ich oczach do poziomu prawdziwych herosów. Co więcej ich wdzięczność przełoży się na podarowanie Hanzie czegoś przydatnego np. po wierzchowcu z tych stojących w stajni. Poza tym zawsze będą mile widziani w „Tyłku Pinda” przynajmniej dopóki będą tu jeszcze pracować jacyś pamiętający ich ludzie. Gdy prowadzisz ten scenariusz po „Wyzimie w ogniu” i bohaterowie musieli uchodzić ze stolicy Temerii możesz umieścić akcję tej opowieści jeszcze w tym państwie, gdzieś u podnóża Mahakamu niedaleko granicy z Ellander (między Wyzimą a Mahakamem jest dobre kilkaset kilometrów więc spokojnie można w międzyczasie poprowadzić jeszcze jakieś opowieści, natomiast tak możesz sterować ewentualnym pościgiem za Hanzą żeby zmierzali w pożądanym przez Ciebie kierunku). Nie jest to bez znaczenia gdyż w raporcie kapitana Sydova zajmą należne im miejsce, co doprowadzi do odkrycia ich miejsca pobytu przez tajne służby z którymi mają na pieńku, ale z drugiej strony da im silny element przetargowy w razie schwytania przez tych ostatnich. Przecież nie wiesza się bohaterów. Co więcej tajne służby jej królewskiej mości jaśnie nam panującego Foltesta być może dojdą do wniosku, że Hanza nie jest takim mięsem armatnim jak wcześniej oceniano i zechcą ich skaptować w swoje szeregi. Jak widzisz możliwości jest mnóstwo. Natomiast gdyby obrona kopalni zakończyła się fiaskiem możliwości jest już znacznie mniej, dokładnie dwie: albo wszyscy wąchają kwiatki od spodu albo usiłują zbiec pogoni elfickiego komanda.

Wzgórze cmentarne

Charakterystyki określ samodzielnie.
Szpiedzy wywiadu cesarskiego – niczym nie wyróżniający się z tłumu osobnicy. Gdyby mijali cię na ulicy po minucie nie mógłbyś sobie przypomnieć ich twarzy. Zwyczajem wszystkich szpiegów starają się jak najmniej wyróżniać z otoczenia i niczym chorągiewka zmieniają poglądy oraz zachowania w zależności od przyjętych przez otaczających ich ludzi. Imiona którymi się posługują również należą do pospolitych i są następujące: Karol, Ludwik, Ecyk i Filip.

Słowo końcowe

Życzę miłej zabawy.
My the Force be with you

6 komentarzy do “Tyłek Pinda”

  1. Anonim pisze:

    Liniowo liniowo, przygoda wymaga TYPOWEJ hazny. Moja hazna zalatwila przygopde w jakies 30 minut.

  2. Anonim pisze:

    nieźle ,nieźle.. moja hanza(początkująca) miała nielichą zabawę, i trochę się nauczyli ,że nie tylko rąbać mają..:)

  3. Kapłan pisze:

    Bez obrazy Eldradzie, ale kiedy tylko spogldasz na mape postaraj sie ją trzymac w odpowiedniej pozycji, a nie do góry nogami jak sie stało przy planowaniu tej przygody – Nilfgaard nie jest na północy ale na południu :PPP

  4. nail pisze:

    bardzo latwa przygoda
    myslalem ze zajme wiecej czasu mojej druzynie
    wykonali ja po 1 godzinie 🙁

  5. Lucjan pisze:

    mhm, niezłe, ale czemu Ludwik? Ja się, kur…cze nazywam Ludwik! i z całą pewnością nie jest to imię pospolite. A do wiadomości: jeżeli wilgotność ściółki spada poniżej pięciu procent zagrożenie pożarowe jest tak wielkie, że wystarczy niedopałek (np. bagiennego ziela, tudzież fajkowego) by wzniecić pożar pokrywy gleby, a co dopiero płonąca strzała. Tak więc w zaistniałych warunkach bardziej prawdopodobne jest, że nastąpi zapłon ścioły, a nie zacieniowanych budynków.

  6. Ciesiel pisze:

    Nareszcie, po bardzo dlugiej przerwie udalo mi sie zagrac w RPG :] Padło akurat na te przygode. Od poczatku bardzo mi sie ona podobała, a w praniu wyszlo, ze nie tylko mi, ale rowniez graczom 🙂
    Gralismy niestety bardzo krotko, z przyczyn oczywiscie od nas niezaleznych, ale po 2,5 godzinach grania (w tym dokładne przypomnienie historii postaci przez wszystkich graczy, wprowadzenie itd) zatrzymalismy sie na momencie w ktorym BG maja zaraz wchodzic do kopalni, dlatego uwazam ze zarzut Naila, ze przygoda jest za krotka nie jest trafny.
    qb z kolei zarzucał, ze przygoda jest linjowa. Tu tez zaprzecze bo oczywiscie nie jest. 😛 Tropow jest naprawde sporo… zwlaszcza ze sam podrzucilem jeszcze dwa. ;> A i mozliwosci zakonczenia sa rozne.
    Jeszcze chciałem pochwalis autora za szczegółowe przygotowanie przygody. Wypisanie przykładowych pytan, dokładne opisy kopalni jak i miasteczka przy niej itd. okazaly sie bardzo pomocne, własciwie jako MG sam nie musiałem prawie nic robic :] Prawie bo oczywiscie dodalem conieco od siebie.

    Ogólnie polecam ta przygode kazdemu. Jest troche myslenia, jest troche siekanki, niczego nie brakuje. Ponadto jest raczej prosta do poprowadzenia.
    Dzieki Eldrad, przydalo sie 🙂

Zostaw Komenatrz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

top