search
top

Jeźdźcy Pustyni

Kim oni są?

– Co pan mówisz Jeźdźcy Pustyni?
– Tak, tak właśnie powiedziałem.
– Ale co to za ludzie?
– Przeważnie bandyci i chłopi, którzy nie zgadzają się z cesarskimirządami.
– Jak… jak długo o nich wiemy?
– Od miesiąca. Choć uważam, że osiedlili się tu wcześniej.
– Dobrze… dobrze. Wyrok zapada jeden. Trzeba wysłać karnąekspedycję. A teraz co do zapłaty. Ile tym razem mój szpiegu? Mamnadzieję, że nie więcej niż poprzednio, albowiem twoje usługiznacznie uszczupliły mą kieszeń.
– Tym razem niestety więcej, bo misja była trudna. Tak więc 500 koron.
– Co!? Jestem gotów dać 400
– Nie targuj się mój panie bo stracisz szpiega.
– A zaraza. Masz 500 koron. Idź i zdobądź więcej informacji.Szpieg wstał i wyszedł z komnaty, a sekretarz zaczął kreślić list docesarza.

Jeźdźcy Pustyni jest to dość duża grupa ludzi o własnym wyznaniu. Sąto wojownicy rabusie, którzy żyją i grasują na obrzeżach pustyniKorath i pobliskich wioskach. Swoje twarze przyozdabiają wycinaniemna nich różnych wzorów (im więcej i bardziej wymyślne tym wyższestanowisko). Ubierają się w cienkie koszule i spodnie (na pustynijest za gorąco na skóry i temu podobne). Porozumiewają się swoimwłasnym językiem przez co trochę trudno ich zrozumieć. Na krótkichdystansach poruszają się konno, choć na długie dystanse preferująpodróż na oswojonych pustynnych bestiach zwanych wielbłądami. Jednakich banda nie składa się tylko z chłopów. Około pięćdziesiąt procentz nich stanowi rasa aasarimów, którzy przybyli tu zza morza i zaczęlirozpowszechniać tę wiarę. Ludzi o piaskowym kolorze skóry, długichblond włosach i ciemnych piwnych oczach.

Broń i sztuki walki.

Wiedziałem, że niedługo nadejdzie kres mojej żałosnej egzystencji.Razem z moimi kompanami zostaliśmy porwani przez to cholerne ścierwozwane Jeźdźcami Pustyni podczas krucjaty, która miała na celuzniszczenie tego kultu. Jednak było ich zbyt dużo, a gdy doszło dobezpośredniego starcia nie zdążyłem zorientować się kiedy większośćgrupy leżała na ziemi. Jedni przebici włóczniami, inni bełtami, ajeszcze inni z rozłupanymi głowami.

Teraz leżę i przyglądam się skąd oni tak potrafią robić mieczem.Ćwiczą po pół dnia w słońcu pustyni. Bez przerwy, bez chwiliwytchnienia. Każda oznaka słabości karana tu jest śmiercią. A gdy ichmistrz zdecyduje, że są gotowi, stawiają przed nim jednego z jeńców,a on bez zastanowienia, z zimną krwią zatapia w ciele jeńca swojeostrze. Wiem, że niedługo zginę w taki właśnie sposób. Zostałem imtylko ja.

Druga krucjata przeciw Jeźdźcom Pustyni. Dotarliśmy na miejsce. Tamała wioska miała być następnym celem Jeźdźców. – Zaczekamy tu na nich – rzekłem do swojego oddziału. Poczym ustaliłem warty izacząłem przygotowywać się do konfrontacji. Przyszli wcześniej niżmyślałem, ale byliśmy gotowi. Na horyzoncie widać było już tumanykurzu. – Są niedaleko. Jakieś dwie mile. Przygotować się!!- oddziałrozbiegł się.

Nim minęło pięć minut, oceniłem ich liczebność. Mieliśmy przewagę,znaczną. Myślałem, że wygraną mamy już w garści. Dziesięć minutpóźniej zrozumiałem w jakim byłem błędzie. Choć było ich dwa razymniej szybko przebili się przez naszą linię obrony i zaczęła się rzeź. Nasi padali na ziemię zabijani jak wieprze. Widać było tylkosrebrny błysk, towarzyszący mu świst i następna czaszka pękała podnaporem ostrza. Nie wiem jak udało mi się uciec, ale wiem, że dołożęwszelkich starań, aby lepiej wyszkolić nasze wojska i zgnieść tychkultystów jak robactwo.

Jeźdźcy Pustyni sami wykuwają sobie broń. Wykorzystują do tego zdobyczną broń, przetapiają ją i mieszają z innym składnikiem,tworząc stop, który jest lżejszy i bardziej wytrzymały od żelaza.Istnieją plotki, że tym składnikiem jest dwimeryt lub jakiś metalpochodzący z meteorytu, choć ta druga opcja jest bardziejprawdopodobna. Posługują się:

– długimi zakrzywionymi mieczami, ze zdobionymi ostrzami wykonanymi znieznanego stopu dwóch metali, ozdobnymi jelcami i rękojeściamiowiniętymi zakonserwowaną ludzką skórą, którą przytrzymują metalowepierścienie – k6+1+2xSi

– Włóczniami, których drzewce wykonane jest z jesionowego drewna, agrot z wieloma zadziorami wykonany z tego stopu co miecz 2k6+2+2xSi

– kuszami zdobionymi srebrem wykonanymi z dębowego drewna – 4k6 – 3

Aby wyszkolić nowych wojowników jeźdźcy organizują specjalne treningiszkoleniowe. Takie szkolenie trwa około 5- 7 lat, a po nim człowiekstaje się maszyną do zabijania. W takich treningach uczestniczązarówno dzieci jak i dorośli. Jeżeli ktoś okaże słabość to zastajezabijany tak samo jest w przypadku nie zgadzania się z nauczycielem.Podczas takich treningów główną wagę przykłada się do walki mieczem,choć uczą ich także strzelania z kuszy i walczenia włócznią. Poskończonym treningu zna się niemalże wszystkie ciosy i manewry. Nasamo zakończenie dostaje się pierwszą ofiarę i po zabiciu jej wycinasię pierwszy wzór na swojej twarzy, który oznacza rangę wojownika.

W co wierzą?

Zbliżało się ku zachodowi. Kultyści zebrali się wokół małegoołtarzyka ułożonego z ludzkich czaszek. Główny kapłan podszedł dokapliczki i wskazał ręką na jeńca. Ten jednak nie stawiał oporu,albowiem wiedział, że i tak nie przeżyje. Dwóch kultystów ubranych wbiałe szaty kapłanów nowicjuszy przyprowadziło do arcykapłanaprzyszłą ofiarę. Nowicjusze związali człowiekowi ręce i odeszli.Kapłan zaczął modlić się do swojego boga poczym wyciągnął zza pasazakrzywiony nóż. W chwilę później dało się słyszeć wrzaski zabijanegoczłowieka, a potem nastała cisza. Kapłan trzymał w ręku serce ofiary,a pod jego nogami leżało ciało z otwartą klatką piersiową. Z ciaławciąż leciała krew nadając piasku kolor bardziej intensywnejczerwieni niż kolor zachodzącego słońca. Mistrz ceremonii złożyłserce na czaszkach, pochwycił pochodnię i jakiś płyn, którym polałserce i zapalił je. W tym momencie wszyscy padli na kolana i zaczęlisię modlić do swojego boga, boga który nie zna litości.

Jeźdźcy Pustyni mają własnego boga przez co nie znajdują akceptacjipośród wyznawców Kreve i Melitele (jak wyznawcy Corama Agh Tera). Ichbogiem jest Han-Shi(Bóg mordu i pustyni), którego pierwsi wyznawcyrozpowszechnili się za morzem.. Wyobrażają go sobie jakoczłowieka-chrabąszcza, który zejdzie z niebios i pomorze imrozpowszechnić ich wiarę, a kto będzie się opierał zostanie zabity.Czczą go poprzez składanie ofiar z ludzi na ołtarzach z czaszekpoległych w walce wrogów. Jest to rodzaj całopalenia lub bardzobrutalnego wybebeszenia ofiary, wyjęcia i spalenia serca poczymzakopanie ciała. Twierdzą iż zjedzenia mózgu ofiary doda im mądrości,a zjedzenie serca odwagi. Nie występuje u nich nic takiego jak ślubyczystości. Kapłani tego boga znają czary takie jak uzdrowienie i temupodobne jednak ich bóg daje im możliwość rzucania nowych czarów.

Fala gorąca
Koszt w PM: 10 (+ dodatkowe 5 za każde k6 więcej obrażeń)
Modyfikator trudności: 3
Koszt w WPR: 30
Sposób odmawiania: F,G
Obrażenia: k6
Obrona magiczna: tak
Działanie: Po wymówieniu inkantacji i należy skrzyżować ręce napiersi poczym gwałtownie wypchnąć je do przodu, a wtedy z dłoni magabądź kapłana wystrzeliwuje fala gorąca, która dosyć mocno parzywszystkich znajdujących się w pobliżu. Strumień ma wymiary 0,5 m na10 m.

Burza piaskowa
Koszt w PM: 20
Modyfikator trudności: 4
Koszt w WPR: 50
Czas trwania:1 godzina
Czas rzucania: 5 min
Sposób odmawiania: F,K(garść piasku)
Obrona magiczna: nie
Działanie: Po wypowiedzeniu formuły należy zdmuchnąć piasek z dłonico spowoduje powstanie gwałtownej zamieci, która daje szansęucieczki.

Wybuchająca czaszka
Koszt w PM: 10
Modyfikator trudności: 4
Koszt w WPR: 100
Sposób odmawiania: F,K(Ludzka czaszka)
Obrażenia: k3+1 co turę
Obrona magiczna: tak
Działanie: Po wymówieniu zaklęcia mag rzuca czaszką w przeciwnika /ów. Po zderzeniu z celem czaszka rozpryskuje się na małe kawałeczkiwbijając się boleśnie w ciała wrogów. Odłamków można pozbyć sięczarem uzdrowienie lub uleczenie.

Wysuszenie
Koszt w PM: 40
Modyfikator trudności: 5
Koszt w WPR: 400
Sposób odmawiania: F,G
Obrona magiczna: tak
Działanie: Czar ten jest znany tylko arcykapłanowi Jeźdźców Pustyni.Po zmówieniu modlitwy kapłan wskazuje miejsce na które ma być rzuconyczar. Zaklęcie uśmierca natychmiastowo k6 osób wyparowując z ich ciałwodę. Przed czarem można obronić się wykonując test wigoru napoziomie 5. Jeżeli nam się powiedzie otrzymujemy 2k6+6 obrażeń.

Bicz pustyni – przedmiot – relikwia

Istnieje legenda, że bicz stworzył sam Han-Shi, jednak jego prawdziwepochodzenie nie jest znane. Znajduje się on w posiadaniu arcykapłana.Bicz został ukręcony z ziaren piasku i nasączony ludzką krwią, rączkawykonana jest z ludzkiej kości.
Bicz posiada moc parzenia dotkniętych nim wrogów.
Obrażenia: 2k6+2xSi+3 obrażeń co turę od poparzeń.

Życie codzienne

Właśnie wrócił z kolejnego ataku na wioskę. Wszedł do swojejlepianki, czekała tam na niego jego żona. Był on jednym z lepszychwojowników. Złożył już 10. część łupów w ręce arcykapłana prosząc goo błogosławieństwo. Teraz padł na kolana przed swoim domowym ołtarzemi począł dziękować za łupy i za to że pozwolono mu przetrwać. Gdyskończył żona podała kolację. Trochę mięsiwa i zbożowy placek. Gdyjuż zjedli zagłębili się w czeluść domku do swoich leżanek i poszlispać. Rankiem, o wschodzie słońca udali się na modlitwę porannąpoczym wszyscy razem zasiedli do wspólnego, wielkiego śniadania

Przybliżyłem (mam nadzieje) religię i kim są Jeźdźcy Pustyni. Jednakoprócz wojaczki prowadzą też zwykłe prywatne życie. Mieszkają wlepiankach, mają żony, choć kobiety u nich zdarzają sięrzadko(stanowią tylko 20% populacji i tylko najdzielniejsiprzedstawiciele posiadają żony). Mają pola uprawne choć nie naterenie pustyni tylko na terenach podbitych. Teraz należało bywyjaśnić skąd biorą materiały do wyrobu broni. Otóż jeden zeskładników wydobywają na pustyni (jest to metal który dodają dożelaza by stworzyć stop). Z żelazem jest różnie. Mają oni swoichszpiegów- przedstawicieli incognito na terenie kontynentu. Handlująoni (kupują żelazo od kowali, górników) poczym transportują je natereny podbitych wiosek. Istnieje też pogłoska że Jeźdźcy podbilijedną z wiosek górniczych i mają swoją kopalnię jednak nikt tychpogłosek nie potwierdził.

Jeźdźcy pustyni mają także dzieci. Postaram skoncentrować się tu narozwoju chłopców. Jeżeli dzieckiem jest dziewczynka to w wieku 10 latzostaje zabrana od rodziców i szkolona na kapłankę, a chłopieczostaje zabrany w wieku lat 8. Zostaje uczony walki mieczem i w wiekulat 12 odbywa się uroczystość przyjęcia go do wspólnoty wojowników.Na znak jego przyłączenia na prawym ramieniu robią mu tatuażprzedstawiający zakrzywiony miecz na tle słońca. W wieku lat 14chłopiec zostaje wysłany na test ostateczny polegający na przetrwaniuna pustyni 4 dni (chłopiec taki jest zupełnie sam i nie dostaje nicprócz ubrania). Po przejściu testu próby ostatecznej chłopiec bierzeudział w treningach i w wieku lat około 20-22 staje się maszyną dozabijania.

Jak wygląda dom Jeźdźców. Otóż mieszkają oni w cztero komorowychlepiankach. Pierwszą komorą jest przedsionko – jadalnia. Drugą komorąjest nieco większy pokój mężczyzny. W jego centralnej części znajdujesię ołtarzyk, a w kącie leże. Jest tu też bardzo mała komora na łupy.Ostatnią komorą jest pokój kobiety. Jest ona mniejsza od komorymężczyzny. Znajduje się tutaj palenisko i komin na zewnątrz orazposłanie.

Przykładowe postaci

Wojownik:
Ko: 3
Po: 2
Si: 3
Zm:3
Zr: 4
Zw: 3
In: 2
Og: 1
Wo: 2

Języki: wspólny 2 *
Nilfgaardzki 2
Dialekt pustynny 2
Nasłuchiwanie 2 *
Rzucanie 2 *
Skradanie 2 *
Spostrzegawczość 2 *
Unik 4*
Walka bronią 4 *
Walka wręcz 4 *
Wiedza: Rodz. okolica 2( Pustynia Korath) *
Wigor 2 *
Wspinaczka 2 *
Przetrwanie 4
Jeździectwo 3
Strzelanie 2
Zimna Krew 2
Czyt. i pis. Wspólny 2
Żywotność: 29
Obrona fizyczna (dystans/broń/wręcz): 2/1/2
Obrona magiczna (czary/modlitwy/znaki): 5/3/2

Mag:
Ko: 2
Po: 2
Si: 2
Zm:4
Zr: 4
Zw: 3
In: 4
Og: 2
Wo: 3

Języki: wspólny 2 *
Nilfgaardzki 3
Starsza Mowa 3
Dialekt pustynny 3
Nasłuchiwanie 2 *
Rzucanie 1*
Skradanie 2 *
Spostrzegawczość 2 *
Unik 3*
Walka bronią 3 *
Walka wręcz 2 *
Wiedza: Rodz. okolica 2( Pustynia Korath) *
Wigor 2 *
Wspinaczka 1 *
Przetrwanie 3
Jeździectwo 3
Magia 4
Zimna Krew 2
Czyt. i pis. Wspólny 3
Nilfgaardzki 3
Starsza Mowa 2
Uzdrawianie 2
Wiedza: Magia 2
Empatia 2
Żywotność: 26
Obrona fizyczna (dystans/broń/wręcz): 2/1/2
Obrona magiczna (czary/modlitwy/znaki): 5/3/2

Kapłan:
Ko: 2
Po: 1
Si: 2
Zm:3
Zr: 4
Zw: 3
In: 3
Og: 2
Wo: 3

Języki: wspólny 2 *
Nilfgaardzki 3
Starsza Mowa 3
Dialekt pustynny 3
Nasłuchiwanie 2 *
Rzucanie 1*
Skradanie 2 *
Spostrzegawczość 2 *
Unik 3*
Walka bronią 3 *
Walka wręcz 2 *
Wiedza: Rodz. okolica 2( Pustynia Korath) *
Wigor 2 *
Wspinaczka 1 *
Przetrwanie 3
Jeździectwo 3
Modlitwy 4
Czyt. i pis. Wspólny 3
Nilfgaardzki 3
Uzdrawianie 2
Wiedza: Teologia 3
Wiedza: Zioła i rośliny2
Żywotność: 26
Obrona fizyczna (dystans/broń/wręcz): 2/1/2
Obrona magiczna (czary/modlitwy/znaki): 5/3/2

*-umiejętność otrzymana dzięki rasie

Słowniczek

Nie będę zamieszczał tu całego języka tylko słowa, z którymi być możespotkają się gracze. Resztę zostawiam do wymyślenia bajarzom.

Stać- Dudeire
Ruszaj – Sahke
Ktoś ty – He vesahe
Giń – Radane
Odejdź – Henashe
Poddaj się – Stevane
Odwrót – Pochtas
Atak – Achtas
Tak – Hevane
Nie – Nevane
Szybciej – Hesta
Wolniej – Nasta

Fragment rozmowy

– O zmroku atakujemy tę wioskę. Et venda achtas ovande.- rzekłdowódca jeźdźców do swojego wojska.
– Tak, ale słyszałem, że w sąsiedniej stacjonują wojska cesarza.Hevane, ahse syhanve, as vinahe ovande selahana entaha wienda.- rzekłjeden z dziesiętników
– Ilu? Niza?- spytał dowódca.
– Około pięćdziesięciu. Rodena pedkide. – odparł dziesiętnik.
– Co?! To nie problem, ale będziemy musieli najechać późnej na nich.Sa?! Te nevane hojase, ashe hu mivede achtas osede ot vide. Terazrozejść się. Nohe tehnenda das.
– Ku chwale Han-Shina. Powiadomię ludzi. Ke cesele Han-Shi. Pesenadeledanade.
Tymi słowami zakończyło się zebranie dowódców.
Następnego ranka dwie wioski należały już do jeźdźców, a ich małedrożynki usłane były trupami wieśniaków, cesarskich żołnierzy i wbardzo małej części Jeźdźców i ich koni oraz wielbłądów.

Uwagi końcowe:

– inspiracją dla tego artykułu był dla mnie artykuł Dromaderydziautorstwa kasiora1991. W komentarzach tegoż właśnie artykułu wieleosób narzekało na jego krótkość i brak opisu religii i kultury. Takwięc postanowiłem napisać ten artykuł bazujący na pomyślekasiora1991, jednak nieco go modyfikując i dodając rzeczy którychtamtemu artykułowi brakowało.

– Szczególnie chciałbym podziękować mojemu kuzynowi Mizerciakowi,który lekko korygował artykuł i doradzał mi podczas jego pisania.

Serdecznie pozdrawiam i życzę miłej lektury.

Rębacz.

12 komentarzy do “Jeźdźcy Pustyni”

  1. Rębacz pisze:

    Rębacz nie Rębacz. Wrrrrrr. Ja napisałem ten art ( Rebacz) a nie Rębacz. Proszę to poprawić.

  2. Rębacz pisze:

    Proszę poprawić na Rębacz
    bez kropki na końcu

  3. Rębacz pisze:

    Bardzo, bardzo dziękuję za szybką reakcję.

  4. Radowid pisze:

    Najpierw będę się czepiał. Błędy stylistyczne. Np: „Jeźdżcy Pustyni mają także dzieci.” Brzmi sztucznie. O dzieciach lepiej napisać w kontekście jakiegoś wydarzenia. Np: dzieci zaczynaja trening wojownika już w wieku 8 lat. Drugi zarzut jest taki, że odnoszę wrażenie, że to papierowe tygrysy. Do czego zmierzam? Proza AS-a, jest dlatego taka dobra, bo jest realna, aż do bólu. Krzywy miecz ma problem z przebijaniem cięzkiej zbroi choćbyś użył do jego produkcji nawet współczesnych stopów z tytanu, czy włókna węglowego. Ma owszem dużą powierzchnię tnącą. Dzięki temu łatwo przetnie zbroję skórzaną lub przeszywanicę. Niestety, żeby przebijać już kolczugi lup płyty trzeba uderzyć z bardzo dużą energią i najlepiej punktowo. Krzywy miecz jest do tego niezdolny technicznie. Skoro jestem przy broni z tajemnego stopu. Jeżeli jest on taki dobry to dlaczego nie robią z niego tarcz? Jedziemy dalej. Kusza. Wiesz jak walczyły ludy pustyni na wszystkich szerokościach geograficznych? Łukiem. Kusza jest świetna, ale do obrony fortec, lub w ciężko opancerzonych formacjach. Na pustyni sie nie sprawdza, bo za wolno się łąduje. Twoi jeźdźcy polegają na wyszkoleniun indywidualnym i są nieopancerzeni. Zostali by rozstrzelani. Po prostu. Przeciętny przeciwnik, taki jakiego mogliby spotkać na pustyni dosiada małego, ale silnego i wytrzymałego konia. Nie jest tak wytrzymały jak wielbłąd (koń oczywiście), ale może mu gładko uciec, bo jest szybszy. Wystarczy trzymać odległość i strzelać. Wojownik walczący indywidualnie nie poradzi sobie w bitwie. Czemu? Ścisk, tłok, napieranie, ciosy sypiące się ze wszystkich stron. Zręczność jest technicznie nie do wykorzystania w takich warunkach. Nawet gdyby była to i tak w końcu byś się zmęczył, a wtedy by cię zabito. Wreszcie ostatni zarzut. Oni nie mają zaplecza. Jedna kopalnia nic im nie daje. Dla czegoś takiego jak kusze i dobre stopy trzeba czegoś więcej niż kopalnia i dymarki. Trzeba odlewni, kuźni, potężnych pieców. To potrzebuje wody. Oni żyją w miejscu, gdzie jest jej ekstremalnie mało, bez komentarza. podoba mi się za to, że stworzyłeś oryginalną kulturę. Coś nowego. Pilnowałeś, żeby ich wprowadzenie nie zakłóciło świata gry. Komponują się jakoś. Pasują do pustyni, chociaż ja stworzyłbym jakąś mitologię. Np niech to krew będzie pozyskiwana w czasie ofiar. Niech wierzą, że jak przeleje się jej dostatecznie dużo to Korath zakwitnie niczym legemdarny Eden.

  5. Rębacz pisze:

    Tak rzeczywiście co do szabli i jej możliwości ma pan rację panie Radowid, dałem je tu ponieważ taki zwykły miecz jakoś mi nie pasował. Co do kusz rzeczywiście masz rację ale do łuków żywię pewiem uraz, ale mniejsza o to. I co do zaplecza, rzeczywiście o tym nie pomyżlałem

    PS. Fajny pomysł z tą krwią ni Edenem

  6. theglow pisze:

    Radowid: wszystko popieram, ale zarzut z szablą, choc sluszny, nie ma znaczenia. Na pustyni nie nosi się zbroi cięższej niż skorznia; chyba ze ktos zamierza zrobic z siebie zapiekanke.

  7. Rębacz pisze:

    Czemu jush nikt nie komentuje i nikt nie ocenia?:(

  8. Lis pisze:

    Jeśli chodzi o szable to całkiem dobre rozwiązanie, jest stosunkowo lepsza w walce bez pancerza, zwiększa szybkość ataku, i daje mozliwość uderzeń „z nadgarstka”. Jeśli chodzi o tarcze, Radowid stwierdził, że czmu nie robią tarcz z tego metalu, to proste, taka tarcza, na spalonej słońcem pustyni do niezbyt dobre rozwiązanie z powodu szybkiego nagrzewania się metalu. Bardziej mobilne były by tarcze drewniane, z okuciami na przykład. Jeśli chodzi o kusze, to są one skuteczne tylko w licznych oddziałach, małe grupy konnych wojowników lepiej wyposażać w łuki. Mógłbyś jeszcze opisać uzbrojenie ochronne… ogólnie świetnie:)

  9. Adalbert pisze:

    Artykul cierpi niestety pod slabosciami „narratorskimi” autora. Zwlaszcza w „scenkach z zycia”: Kultysi, nowicjusze, czelusc domku i inne podobne bzdety. Wiem, ze czytelnicy chca takie scenki, ale … powiedzmy, musisz nad nimi jeszcze mocno pocwiczyc.

    A teraz co do „tresci”: walka indywidualna jest wazna, ale jeszcze wazniejsza jest musztra, cwiczenie ataku i ostrzalu, manewrow. Atak jazdy (?) na obwarowana, przygotowana i przewazajaca liczebnie piechote i to jeszcze bez zaskoczenia raczej konczy sie porazka. Wytapianie metalu potrzebuje albo wegla albo drewna. W sredniowieczu dymarki robily spustoszenie w lasach, a gdzie tu las na pustyni? Bicz ukrecony z piasku -che, che, pozdrowienia od Mickiewicza. Pewnie ten ich bog, to diabel po ucieczce od pani Twardowskiej.
    No i w koncu: 20% kobiet to malutko. Nawet jezeli uwzglednic wyzsza smiertelnosc kobiet (w sredniowieczu! porod i te rzeczy) i byc moze jakies tam „pozbywanie sie” malych dziewczynek na pustyni, sprzedaz w zamian za bron itd. Ciekawym aspektem jest, jak ci faceci, ktorzy nie dostali „przydzialu” radza sobie… Che, che, „ciepla” meska przyjazn na pustyni…

    Ratuje cie oryginalnosc i roznorodnosc opisu. Nie wszystko potrzebne, ale calkiem fajnie sie czyta

    PS: Istnialy lekkie kusze dla jezdzcow, stosunkowo szybkostrzelne. Ale zgadzam sie z przedmowcami, ze luki stanowczo lepiej pasuja. Sa lzejsze i pasuja do obrazu „koczownikow”.

  10. Rębacz pisze:

    Tylko jedna osoba dała mi ocenę na jaką naprawdę zasłużyłem, a mianowicie czarnywilk. 😛

  11. Rębacz pisze:

    Tak naprawde to nie liczyłem na więcej niż 8-9.

  12. Lucjan pisze:

    kusza z dębu, wydaje mi się to nienormalne… Czemu? Mam w tych sprawach małe doświadczenie, ale jeśli się nie mylę, taka kusza pęknie prędzej czy później, chyba, że chodzi o korbę, ale nie tak stało w piśmie… Ostatecznie mogę się mylić.

Skomentuj Rębacz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

top